Mój stosunek do alkoholu ciągle się zmienia. Oto dlaczego to dobra rzecz

Najlepsze Imiona Dla Dzieci


  Kobieta siedzi w zielonym fotelu trzymając kieliszek czerwonego wina UnitoneVector/Getty Images

Był piękny, rześki zimowy poranek, a ja siedziałem na podłodze w mojej łazience zawinięty nad sedesem, na przemian zajmując się okropnym kacem i niepokojem, który czułem, próbując przypomnieć sobie dokładnie, jaki poziom zażenowania osiągnąłem poprzedniej nocy . W tym momencie zdecydowałem, że być może nadszedł czas, aby ponownie ocenić mój związek z alkoholem. Po czterech latach mogę śmiało powiedzieć, że była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.



Podobnie jak wielu, nie był mi obcy suchy styczeń ani inne „detoksykacyjne” podróże. Ale w tamtych czasach, kiedy powstrzymywałem się od alkoholu, zawsze koncentrowałem się na „wypłukiwaniu toksyn z mojego organizmu” lub „zresetowaniu się na nowy rok” lub innej teorii dobrego samopoczucia na Instagramie. Nigdy tak naprawdę nie starałem się o tym myśleć Dlaczego chodziło o to, że przede wszystkim piłem lub ogólnie o to, co czułem w związku z piciem. Zrobiłem to, ponieważ wszyscy tak robili. W moim rodzinnym mieście panowała dość ciężka kultura picia i chociaż moja rodzina nigdy tak naprawdę nie piła mocnych trunków, wino było zawsze dostępne i należało się nim delektować w dużych ilościach. Pójście na studia tylko uwydatniło ideę, że tego właśnie oczekuje się od wszystkich. Norma. I tak złapałem się na tym, że piłem w każdy weekend i niezawodnie piłem kieliszek wina do kolacji (a może także przed i po) bez większego zastanowienia. Jasne, kac nie był zabawny i coraz bardziej odczuwałem okropny niepokój następnego dnia po nocy spędzonej na piciu, ale w ciągu 24 godzin oba te uczucia minęły i aktywnie próbowałem zapomnieć o tych uczuciach, prowadząc mnie do powtórzenia procesu w kółko.



Ale było coś innego w tym ostatnim kacu, co w końcu przełamało schemat. Zamiast próbować odsunąć na bok niepokój i zakłopotanie, postanowiłem naprawdę w tym usiąść, pomyśleć o tym i zająć się tym bezpośrednio. Dla mnie oznaczało to podjęcie decyzji o całkowitym wytrzeźwieniu przez jakiś czas, gdy ponownie przemyślałem swoje wieloletnie nawyki związane z piciem. Nie wyznaczyłem sobie konkretnych ram czasowych, na przykład 30 dni lub dwa tygodnie, ale zamiast tego zdecydowałem się wstrzymać, dopóki nie poczuję, że naprawdę rozumiem, co dzieje się w środku, kiedy sięgam po drinka.

W końcu zdałem sobie sprawę, że jedynym powodem, dla którego piłem w ten sposób, były oczekiwania społeczne, które przede mną stawiano - piłem, ponieważ dzieciaki z college'u robią to na imprezach, ponieważ ludzie tak robią na randkach, ponieważ tak robią rodziny robić w święta. Nie wiedziałem, czy chcę całkowicie przestać pić na zawsze, ale na razie byłem o wiele szczęśliwszy będąc trzeźwym.

Niepicie to głęboko osobisty wybór, który wywarł na mnie bardzo osobisty wpływ. Ale ponieważ picie jest taką czynnością społeczną, minęło trochę czasu, zanim spotkania towarzyskie stały się normalne. Rozmowy na ten temat były niemal niezręczne. To, czego naprawdę chciałem, kiedy po raz pierwszy wytrzeźwiałem, to móc rozmawiać z innymi, aby spróbować rozwiązać problemy, ale praktycznie żadna z osób, którym powiedziałem, nie wiedziała, jak o tym rozmawiać. Współpracownicy chcieli wiedzieć, czy nadal mogą pić w pobliżu mnie na imprezach w pracy (tak, śmiało), a krewni chcieli wiedzieć, czy jestem w ciąży (ekscytująca propozycja dla nich) lub czy zmagam się z problemem (alkoholizm działa w rodzina), ale nikt tak naprawdę nie wiedział, jak poruszyć te opcje i czy w ogóle można było zapytać. Pamiętam, jak jeden z krewnych, który sam prawie nie pije, pytał z zatroskanym wyrazem twarzy, dlaczego nie piję, i wydawał się odczuwać ulgę, że nie ma to nic wspólnego z jakimś rodzajem abstynenckiego sposobu myślenia „wysokiego moralnie”.



Nawyki związane z piciem są w jakiś sposób bardzo intymną kwestią do omówienia, a reakcje zdawały się należeć do jednego z dwóch obozów: tych, którzy zastanawiali się, czy istnieje medyczna przyczyna mojej trzeźwości, oraz tych, którzy czuli się oceniani lub w jakiś sposób osobiście atakowani przez moje wybory. Ale niezależnie od niezręczności innych, bycie trzeźwym sprawiało, że czułem się o wiele bardziej w kontakcie ze sobą, co było szczerze mówiąc jeszcze wspanialszą konsekwencją niepicia niż brak kaca lub niepokoju.

Od tego ranka, kiedy znalazłem się w papierach toaletowych, na przemian okresy niepicia i picia, w zależności od tego, co czuję, że najlepiej mi służy w danym momencie. Przyjmowanie z intencją, powiedzmy. Nie upiję się tylko dlatego, że jest Nowy Rok albo dlatego, że jestem na wieczorze panieńskim. Jeśli idę się napić, to dlatego, że chcę delektować się szczególnie dziwnie brzmiącym koktajlem lub dlatego, że ten już pyszny ser smakowałby jeszcze lepiej w połączeniu z kieliszkiem wina.

Jak każdy związek, mój z alkoholem ma swoje wzloty i upadki. Czasami jesteśmy w dobrych stosunkach, czasami nie za bardzo. Ważną rzeczą jest to, że ciągle się sprawdzam, zanurzam się w intencji stojącej za tym, dlaczego i kiedy piję. Ponieważ jest to rzecz, która ciągle robi różnicę.



POWIĄZANY

Wszystko, co musisz wiedzieć o ruchu trzeźwej ciekawości (w tym dlaczego pokolenie Z przewodzi szarży)


Twój Horoskop Na Jutro